Zalany kamieniołom na ochłodę.
Niedziela, 11 lipca 2010
· Komentarze(3)
Kategoria śląsko - zagłębiowsko
Dzisiaj miało być krótkie kręcenie i dłuuugie leżenie na plaży na Pogorii. Plan uległ nieco modyfikacji. Było: długie kręcenie (no, średnio długie;) i zero leżenia. Padła propozycja popedałowania, więc nie mogłam odmówić. Moja propozycja udania się do zalanego kamieniołomu spotkała się z entuzjazmem towarzyszy. Razem z Mariuszem i Damianem, wyruszyliśmy w stronę Jaworzna. Wcześniej, zajrzeliśmy jeszcze do parku w Kazimierzu Górniczym (Sosnowiec). Lejący się z nieba żar w połączeniu z asfaltem nie był najlepszym rozwiązaniem, ale innej drogi nie znałam.
Po dotarciu do Jaworzna, wbijamy się już w teren w poszukiwaniu kamieniołomu.
dawne kamieniołomy
Byłam tu tylko raz, więc troszkę pobłądziliśmy, ale w końcu udało się dotrzeć na miejsce.
Kolor wody robi wrażenie...
Jestem tylko zaskoczona, bo ostatnio ja tu byłam, nie było tej wody aż tyle. Poziom sporo się podniósł, ale to zapewne po majowo-czerwcowych opadach.
Panowie wykorzystują okazję, żeby się ochłodzić...
Mariusz będzie długo pamiętał tę kąpiel w kamieniołomie - okazało się, że wskoczył ze swoją komórką :PP
Po krótkim pływaniu próbujemy jeszcze wejść na wyższe partie, żeby widok był lepszy. Nie jest to jednak takie łatwe, bo sporo ścieżek jest zlanych. Odnajdujemy jakąś prowadzącą na szczyt.
Do tego kamieniołomu przyjeżdża wielu nurków z całej Polski. Jest tu wiele atrakcji - zatopione koparki, przepompownia, baraki magazynowe. Kiedyś znajdował się tu kopalnia dolomitu. Podobno na skutek niepłacenia rachunków za energię elektryczną, odcięty został kopalni dopływ prądu. Stanęły pompy i w efekcie wyrobisko zostało zalane. Nawet nie zdążono ewakuować sprzętu. Na dnie pozostały dwie pokaźnych rozmiarów koparki. Są one głównym magnesem ściągającym nurków z całej Polski.
Więcej info i fotek o zalanym kamieniołomie:
http://www.underwater.pl/kamieniolom_jaworzno-szczakowa.php
http://www.forum.divetrek.com.pl/viewtopic.php?t=124">
To miejsce ma coś w sobie, jest takie kameralne, zupełnie "odgrodzone" od miasta. Trudno uwierzyć, że kilkaset metrów dalej jest ruchliwa, hałaśliwa jezdnia i wielkie miasto. Jak się patrzy na ten turkusowy kolor wody, to ma się wrażenie, jakby się było nad Adriatykiem, a to...Śląsk nasz ;)
W okolicach kamieniołomu znaleźliśmy też fajne tereny leśne do pojeżdżenia, choć myślę, że bardziej są uczęszczane przez amatorów quadów, sporo tu usypanych górek.
Z lasu wygania nas chmara komarów. Jedziemy jeszcze nad Zalew Sosina, ale przemykamy prze niego bardzo szybko - takiej liczby ludzi i samochodów to chyba nawet przy supermarkecie nie widziałam. Jak dobrze, że przemieszczamy się na rowerach - sznur samochodów czeka w kolejce na wjazd i wyjazd z Sosiny. Ufff - ciasno tu, uciekamy :)
W Jaworznie-Szczakowej żegnam się z chłopakami, którzy udają się w stronę Katowic, ja jeszcze śmigam na Sosnowiec i do Będzina. Ciężko się jeździ w takim upale.
Po dotarciu do Jaworzna, wbijamy się już w teren w poszukiwaniu kamieniołomu.
dawne kamieniołomy
Byłam tu tylko raz, więc troszkę pobłądziliśmy, ale w końcu udało się dotrzeć na miejsce.
Kolor wody robi wrażenie...
Jestem tylko zaskoczona, bo ostatnio ja tu byłam, nie było tej wody aż tyle. Poziom sporo się podniósł, ale to zapewne po majowo-czerwcowych opadach.
Panowie wykorzystują okazję, żeby się ochłodzić...
Mariusz będzie długo pamiętał tę kąpiel w kamieniołomie - okazało się, że wskoczył ze swoją komórką :PP
Po krótkim pływaniu próbujemy jeszcze wejść na wyższe partie, żeby widok był lepszy. Nie jest to jednak takie łatwe, bo sporo ścieżek jest zlanych. Odnajdujemy jakąś prowadzącą na szczyt.
Do tego kamieniołomu przyjeżdża wielu nurków z całej Polski. Jest tu wiele atrakcji - zatopione koparki, przepompownia, baraki magazynowe. Kiedyś znajdował się tu kopalnia dolomitu. Podobno na skutek niepłacenia rachunków za energię elektryczną, odcięty został kopalni dopływ prądu. Stanęły pompy i w efekcie wyrobisko zostało zalane. Nawet nie zdążono ewakuować sprzętu. Na dnie pozostały dwie pokaźnych rozmiarów koparki. Są one głównym magnesem ściągającym nurków z całej Polski.
Więcej info i fotek o zalanym kamieniołomie:
http://www.underwater.pl/kamieniolom_jaworzno-szczakowa.php
http://www.forum.divetrek.com.pl/viewtopic.php?t=124">
To miejsce ma coś w sobie, jest takie kameralne, zupełnie "odgrodzone" od miasta. Trudno uwierzyć, że kilkaset metrów dalej jest ruchliwa, hałaśliwa jezdnia i wielkie miasto. Jak się patrzy na ten turkusowy kolor wody, to ma się wrażenie, jakby się było nad Adriatykiem, a to...Śląsk nasz ;)
W okolicach kamieniołomu znaleźliśmy też fajne tereny leśne do pojeżdżenia, choć myślę, że bardziej są uczęszczane przez amatorów quadów, sporo tu usypanych górek.
Z lasu wygania nas chmara komarów. Jedziemy jeszcze nad Zalew Sosina, ale przemykamy prze niego bardzo szybko - takiej liczby ludzi i samochodów to chyba nawet przy supermarkecie nie widziałam. Jak dobrze, że przemieszczamy się na rowerach - sznur samochodów czeka w kolejce na wjazd i wyjazd z Sosiny. Ufff - ciasno tu, uciekamy :)
W Jaworznie-Szczakowej żegnam się z chłopakami, którzy udają się w stronę Katowic, ja jeszcze śmigam na Sosnowiec i do Będzina. Ciężko się jeździ w takim upale.