Weekend w Porąbce. Dzień 1.

Sobota, 5 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Beskidy
Będzin - Katowice PKP - Bielsko-Biała - Kozy - Bujaków - Kobiernice - Porąbka - Kozubnik - Żar - Kiczera - Kocierz - Przełęcz Kocierska - Kiczora - Potrójna - Targanice - Brzezinka Górna - Przełęcz Targanicka - Porąbka

Zaganiana byłam nieco przez ten tydzień, także relacja z wypadu do Porąbki, z drobnym opóźnieniem. Spore i ciekawe sprawozdanie pojawiło się już na stronie
Mariusza, także ja ograniczę się głównie do fotorelacji ;)

W ostatni upalny weekend, dzięki zaproszeniu Tomka znalazłam się w Porąbce, w towarzystwie jeszcze 3 bikerów: Marka, Damiana i Mariusza.
Poznawanie szlaków Beskidu Małego zaczęliśmy od wjazdu na czerwony prowadzący na górę Żar. Jak się okazało szlak nie jest zbyt łaskawy dla podjeżdżających bikerów.


sporo kamieni utrudniało jazdę, więc w większości trasa na Żar tym szlakiem to...podchodzenie.

Na szczyt docieramy ok. 13. Słonce nieźle przygrzewa.


Niektórzy turyści opalają piwne brzuchy, a my po krótkim posileniu się ruszamy dalej czerwonym szlakiem w stronę Kiczery





przez Przełęcz Isepnicką







osiągamy szczyt Kocierz i zjeżdżamy przez Przełęcz Szeroką do zajazdu górskiego Kocierz na Przełęczy Kocierskiej







Niedaleko zajazdu robimy sobie przerwę na jedzonko. My z Markiem marzymy już o pizzy, zwłaszcza Marek ma wilczy apetyt na coś konkretnego niż batoniki ;)
Nie poddajemy się tak łatwo naszemu "głodkowi" i postanawiamy jeszcze dotrzeć do szczytu Potrójna. Pędzimy więc dalej...



Na szlaku pojawiają się drobne przeszkody, ale dzielnie sobie z nimi radzimy :PP



Szczerze, to przypuszczałam, że po tych majowych ulewach będzie więcej błota i wody na szlakach, ale muszę przyznać, że nie było tak źle ;)



Na punkt widokowy na Potrójnej docieramy o 17.



Zjadamy ostatnie zapasy i żółtym szlakiem zjeżdżamy do Targanic, przez Przełęcz Targanicką docieramy do Porąbki na...wielką pyszną nagrodę za dzisiejsze wykręcone km, w postaci pizzy z pieczarkami :)

Komentarze (1)

ta trasa jest trochę przyjemniejsza w drugą stronę - od strony leskowca do Kocierskiej. Sam podjazd na Żar do najprzyjemniejszych nie należy i trochę prowadzić trzeba.
Czerwonym z Żaru zjeżdżałem niedawno - żadna przyjemność w dół,a co dopiero w górę...
pozdrawiam :)

shovel 15:01 poniedziałek, 5 lipca 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa epeza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]