Pierwszy dzień lata, a pogoda nie rozpieszcza :/ Nadal czekam na odbiór roweru z serwisu, więc dzisiaj kręcenie pod dachem. Godzinka treningu HILL stymulującego jazdę w górskim terenie. Jak zwykle mnóstwo potu wylane.
Dziś godzinka kręcenia w ProActivie. Niestety tylko godzinka Endurance, bo na kolejną wszystkie rowerki już zarezerwowane, ale i tak trening intensywny. Powoli moje nogi i stopy dochodzą do siebie po rajdzie na Jurze...:PP
Dołączam coś dla duszy...anielski głos Sharon den Adel z Within Temptation (uwielbiam tę piosenkę :)
Pada, pada, ciągle pada...Postanowiłam więc popedałować w ProActivie w Katosach. Już ponad miesiąc mnie nie było na sali spinningowej. Zdecydowanie bardziej wolę kręcić na otwartej przestrzeni, ale spinning też daję wielką radochę. "Aerobic na siodełku" to świetna alternatywa na niepogodę i uzupełnienie dla treningu. Na zajęciach tłum - wszystkie 15 rowerków zajętych, a dodatkowo Kasia-instruktorka odstąpiła jeszcze swój, bo takie było wczoraj zainteresowanie zajęciami. Fajnie wyglądało, jak instruktorka stała na podwyższeniu i nadzorowała naszą jazdę, a sama "na sucho" pokazywała zmianę pozycji rowerowych z tą samą pasją, jakby jechała na rowerze:) Pierwsza godzinka - trening ENDURANCE (intensywność 75-90% max. frekwencji serca) o zmiennym tempie, symulujący jazdę w mieszanym terenie: w górę, w dół, po płaskim. Druga godzinka - trening FAT BURNING (intensywność 65-75%max. frekwencji serca) - trening w strefie spalania tkanki tłuszczowej, intensywność o niewielkich wahaniach, niska i średnia. Symuluje jazdę w terenie raczej płaskim. Jechało się bardzo dobrze, bez większej zadyszki, bo to i jazda głównie płaskimi odcinkami. Fajna atmosfera, fajna muzyczka i mnóstwo endorfin się wytworzyło ;)
Do posłuchania muzyka, która napędza mnie do jazdy...
Rower był, jest i mam nadzieję zawsze będzie w moim życiu, bo to cudowny sposób na spędzanie wolnego czasu :) Jeżdżę od zawsze...odkąd sięgam do pedałów :PP Od 2008 roku roweruję sobie także po górach i chyba tam najbardziej lubię się zapuszczać na moich dwóch kółkach, ale oczywiście nie pogardzę fajną wycieczką asfaltem:)